piątek, 8 sierpnia 2014

EPILOG

EPILOG

Perspektywa Diany...
Jestem hmm....kim ja właściwie jestem? Księżniczką? Rusałką? Wróżką? Albo złą Czarownicą? Tego nie wie nikt, jednak ja jestem pewna, że mam w sobie trochę z Księżniczki, Czarownicy, ale też siatkarki, której wdzięk Królewny pomoże w grze, urok Czarownicy da dobrą grę, a talent siatkarki pozwoli wygrać każdy mecz, ale też umieć walczyć w życiu o swoje i nigdy, ale to nigdy w życiu więcej nie wprowadzać nikogo w błąd. Żeby nie wychodziły różne kosmiczne rzeczy, bo kolejnej takiej sprawy mogę już nie przetrzymać z Michałem. No właśnie moim kochanym Klaunem. Z drugiej strony jak na to patrzeć to gdyby nie te wszystkie rzeczy to nigdy byśmy się nie poznali i nie pokochali. A tak jesteśmy razem i mamy się dobrze. Hmm właściwie to mamy się jeszcze lepiej, bo zaraz będę zakładać ślubną sukienkę i jak to powiedział Misiek będę jego panią życia, już do grobowej deski, więc wycofać się nie mogę, a ja nawet nie chcę tego robić. Nie wiem co będzie dalej w moim życiu, ale jednego jestem pewna będę szczęśliwa i to z moim Klaunem.

Mama pomogła wybrać mi idealną sukienkę, w ogóle nie widać że mam protezę i można naprawdę sądzić, że jestem cudowną księżniczką, a obok mój książę. Tata odwiózł mnie do kościoła, a na miejscu czekała już na nie zgraja siatkarzy którzy podpuszczali czy to z nimi jednak nie chce się żenić, bo wszyscy są tacy cudowni. Powygłupiali się ze mną, a następnie tata wziął mnie pod pachę.
-Córciu jesteś pewna tego wyboru? - zapytał.
-Jak niczego innego, chce być z Michałem i kocham go bardzo mocno – mówiłam.
-Wiem o tym, ale tak tylko sprawdzam, czy aby na pewno – szliśmy środkiem kościoła a wszyscy na nas patrzyli.
Z oddali widziałam już Miśka i naszych świadków, wszyscy wyglądali cudownie.
-Diana ślicznie wyglądasz i pamiętaj że bardzo mocno Cię kocham z mamą, mimo tego, że zawsze byliśmy tak daleko od Ciebie – szeptał w moją stronę – Teraz obiecuje że będziemy bliżej i będziesz mogła liczyć na nasze wsparcie.
-Wiem, dziękuję Ci tato, jednak teraz moim największym wsparciem będzie Michał i uwierz że jeszcze my was będziemy wspierać – podeszliśmy do Michała.
-Synu, dbaj o nią – tata podał moją dłoń Winiarowi.

Michał delikatnie pocałował mnie w policzek i stanęliśmy przed księdzem. Poczułam takie dziwne uczucie, nigdy wcześniej tego nie miałam, jednak wiem że to uczucie szczęścia i tego że teraz będzie już tylko dobrze.
-Spotkaliśmy się dzisiaj tutaj żeby tych dwoje połączyli się więzem małżeńskim, wspierali się w zdrowiu i chorobie, w biedzie i bogactwie, ale co najważniejsze żeby do grobowej deski byli razem i żeby nikt inny nie rozdzielił tego wielkiego uczucia, jakim jest miłość.

Zaczęliśmy mówić przysięgę małżeńską oczywiście raz się pomyliłam, a tyle razy mi mówili żebym tego nie zrobiła. Jednak jakoś nie mogłam zapamiętać tej formułki tylko mi się kręciła. Dla mnie najlepszą formułką są słowa kocham Cię jeśli są wyrażane przez odpowiednią osobę. Po całej ceremonii wyszliśmy przed kościół. Poczułam na głowie ziarenka ryżu i odgłos pieniążków rzucanych w nasza stronę, oczywiście wszystko wyzbieraliśmy i schowaliśmy na szczęście.
Udaliśmy się na salę, gdzie przywitali nas chlebem i solą. Wesele się zaczęło, a Misiek był taki szczęśliwy że cały czas ze mną tańczył. Razem z chłopakami ciągle się wygłupiali, a mój Klaun nie chciał mnie nikomu oddać, jednak Michała tata i tak mnie porwał. Rodzice Miśka bardzo mnie polubili tak samo jak i moich rodziców. Cały czas rozmawiają i planują co będzie w przyszłości a my z Michałem się z nich śmiejemy, bo wiemy że i tak życie nas samo poprowadzi. Kolejnym moim tancerzem był świadek Michała czyli nasz kochany Szampon.
-Oj Diana kto by powiedział że tak to wszystko się potoczy i już macie wesele z Michałem – zaczął.
-Sam widzisz jak to wszystko samo idzie. Tak samo jak wziąłeś się za swoją żonę i też szybko zleciało – odezwałam się.
-No też prawda tylko obyście nas w dzieciach dogonili – spojrzałam na niego dziwnie – No tak będę tatusiem – uśmiechnął się.
-O boże jak cudownie aaa – zapiszczałam aż – Mam nadzieję że również Misiek się postara o szkraba – zaśmialiśmy się obydwoje.

Po kilku tańcach znowu wróciłam w ramiona Michała, jednak nie miałam już siły i usiedliśmy przy stole by napić się czegoś chłodnego.
-Jestem bardzo szczęśliwy – zaczął Misiek.
-Uwierz że ja jeszcze bardziej i kocham Cię mocno – pogłaskałam go po policzku.
-Teraz będzie już tylko lepiej i razem będziemy szli przez życie – zaczął.
-Boże jak ja się cieszę, że weszłam wtedy na tego chata aj aj cudownie teraz będzie a tym bardziej naszym dzieciom – wymruczałam mu do ucha.
-Ooo coś planujesz? - zdziwił się.
-Ja nie wiem – odparłam tajemniczo – Ale Wlazły się już postarał i musimy ich dogonić.
-Nie powiedział mi cwaniak – odparł Misiek – Ale to super będę wujkiem – ucieszył się.
-Widzisz Ty mój Klaunie kochany jak to życie płynie – przytuliłam się do niego i patrzeliśmy jak nasi goście się bawią.
-Aj płynie mimo tego że ciało nie zawsze sprawne to dusza i trzeba walczyć o swoje, a reszta sama nas poprowadzi – mówił siatkarz w moją stronę
-Dalej przez życie- zaśmiałam się.
-Tylko razem – dodał i złączyliśmy się w cudownym pocałunku.

Teraz już wiem, że nic nie jest w stanie mi przeszkodzić i będę żyła dobrze. Przeszłość mnie opuściła zostało parę blizn i wspomnień, ale dzięki nim jestem silniejsza. Zobaczymy co moja przyszłość mi przyniesie może też kiedyś się tego dowiecie. Jak na razie pamiętajcie warto walczyć o miłość mimo wszystko i dać się wytłumaczyć ukochanemu a reszta przyjdzie sama.

KONIEC

***
Jest i koniec hmm powiedzieć coś szczerze? Sądzę że odkąd założyłam tego bloga wszystko się psuje i cały czas jest źle, dlatego chce już go skończyć. Mam nadzieję, że wszystko zacznie się układać historią Julki. Zacznę Ją chociaż jeszcze nie wiem kiedy. Wiem że na początku wakacji już wszystko miało być załatwione, ale niestety nie miałam czasu, dlatego kończę to dopiero teraz. Cała reszta pójdzie sama. Jednak dziękuję tym kilku osobom, które nadal czytają to tutaj. Jak tylko zacznę nowego bloga dodam tutaj link żebyście były nabierząco jak tylko chcecie to jeszcze czytać. Dzięki za te parę miesięcy i do miłego zobaczenia na moim kolejnym blogu. Jak coś to piszcie na to gg 45551514, będę się odzywać i jeśli macie jakieś pytania. Jeszcze raz wielkie dzięki i oby kolejny blog był lepszy dla mnie jak i dla was :)

4 komentarze:

  1. Jejku ten blog był fenomenalny!!
    Nie znajduję słów, żeby to opisać. Cieszę się, że zakończenie było happy :))
    Wesele, Wlazły dzieciaki :D hah :*
    Nie chce końca tej historii, ryczę.
    Pozdrawiam i DZIĘKUJĘ ZA TEGO BLOGA :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam zaraz fenomenalny hehe dzięki za takie słowa naprawdę aż mi serce się raduję. To ważne dla mnie, że moja praca została doceniona. Chociaż powiem że łatwiej przychodziło mi tworzenie Julki i Michała niż Klauna, jednak udało mi się dojść do mety i wyszło coś i z tego Klauna. Nie masz za co dziękować tylko ja dziękuję Tobie, że czytałaś te moje bazgroły. Jeszcze raz wielkie wielkie dzięki za wszystko :)

      Usuń
  2. Bylam, czytalam i podziwiam. Blog cudowny! Swietnie mi sie go czytalo :)) Moze nie zawsze komentowalam ale bylam i z niecierpliwoscia czekalam na kolejne rozdzialy. Mam prosbe. Czy moglabys mnie powiadomic jak juz ruszysz z kolejnym blogiem? Pozdrawiam goraco! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci bardzo, uwierz że bardzo miło czyta się takie słowa. Wiem, że chociaż ktoś docenia moją pracę i tą moją dziwną wyobraźnię. Jeśli będzie nowy blog, to dodam tutaj linka, ale jak coś to napisz na gg 45551514 dodam Cię na listę będę wiedziała, że chcesz byś informowana. Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki :)

      Usuń