EPILOG
Perspektywa
Diany...
Jestem
hmm....kim ja właściwie jestem? Księżniczką? Rusałką? Wróżką?
Albo złą Czarownicą? Tego nie wie nikt, jednak ja jestem pewna, że
mam w sobie trochę z Księżniczki, Czarownicy, ale też siatkarki,
której wdzięk Królewny pomoże w grze, urok Czarownicy da dobrą
grę, a talent siatkarki pozwoli wygrać każdy mecz, ale też umieć
walczyć w życiu o swoje i nigdy, ale to nigdy w życiu więcej nie
wprowadzać nikogo w błąd. Żeby nie wychodziły różne kosmiczne
rzeczy, bo kolejnej takiej sprawy mogę już nie przetrzymać z
Michałem. No właśnie moim kochanym Klaunem. Z drugiej strony jak
na to patrzeć to gdyby nie te wszystkie rzeczy to nigdy byśmy się
nie poznali i nie pokochali. A tak jesteśmy razem i mamy się
dobrze. Hmm właściwie to mamy się jeszcze lepiej, bo zaraz będę
zakładać ślubną sukienkę i jak to powiedział Misiek będę jego
panią życia, już do grobowej deski, więc wycofać się nie mogę,
a ja nawet nie chcę tego robić. Nie wiem co będzie dalej w moim
życiu, ale jednego jestem pewna będę szczęśliwa i to z moim
Klaunem.
Mama
pomogła wybrać mi idealną sukienkę, w ogóle nie widać że mam
protezę i można naprawdę sądzić, że jestem cudowną
księżniczką, a obok mój książę. Tata odwiózł mnie do
kościoła, a na miejscu czekała już na nie zgraja siatkarzy którzy
podpuszczali czy to z nimi jednak nie chce się żenić, bo wszyscy
są tacy cudowni. Powygłupiali się ze mną, a następnie tata wziął
mnie pod pachę.
-Córciu
jesteś pewna tego wyboru? - zapytał.
-Jak
niczego innego, chce być z Michałem i kocham go bardzo mocno –
mówiłam.
-Wiem
o tym, ale tak tylko sprawdzam, czy aby na pewno – szliśmy
środkiem kościoła a wszyscy na nas patrzyli.
Z
oddali widziałam już Miśka i naszych świadków, wszyscy wyglądali
cudownie.
-Diana
ślicznie wyglądasz i pamiętaj że bardzo mocno Cię kocham z mamą,
mimo tego, że zawsze byliśmy tak daleko od Ciebie – szeptał w
moją stronę – Teraz obiecuje że będziemy bliżej i będziesz
mogła liczyć na nasze wsparcie.
-Wiem,
dziękuję Ci tato, jednak teraz moim największym wsparciem będzie
Michał i uwierz że jeszcze my was będziemy wspierać –
podeszliśmy do Michała.
-Synu,
dbaj o nią – tata podał moją dłoń Winiarowi.
Michał
delikatnie pocałował mnie w policzek i stanęliśmy przed księdzem.
Poczułam takie dziwne uczucie, nigdy wcześniej tego nie miałam,
jednak wiem że to uczucie szczęścia i tego że teraz będzie już
tylko dobrze.
-Spotkaliśmy
się dzisiaj tutaj żeby tych dwoje połączyli się więzem
małżeńskim, wspierali się w zdrowiu i chorobie, w biedzie i
bogactwie, ale co najważniejsze żeby do grobowej deski byli razem i
żeby nikt inny nie rozdzielił tego wielkiego uczucia, jakim jest
miłość.
Zaczęliśmy
mówić przysięgę małżeńską oczywiście raz się pomyliłam, a
tyle razy mi mówili żebym tego nie zrobiła. Jednak jakoś nie
mogłam zapamiętać tej formułki tylko mi się kręciła. Dla mnie
najlepszą formułką są słowa kocham Cię jeśli są wyrażane
przez odpowiednią osobę. Po całej ceremonii wyszliśmy przed
kościół. Poczułam na głowie ziarenka ryżu i odgłos pieniążków
rzucanych w nasza stronę, oczywiście wszystko wyzbieraliśmy i
schowaliśmy na szczęście.
Udaliśmy
się na salę, gdzie przywitali nas chlebem i solą. Wesele się
zaczęło, a Misiek był taki szczęśliwy że cały czas ze mną
tańczył. Razem z chłopakami ciągle się wygłupiali, a mój Klaun
nie chciał mnie nikomu oddać, jednak Michała tata i tak mnie
porwał. Rodzice Miśka bardzo mnie polubili tak samo jak i moich
rodziców. Cały czas rozmawiają i planują co będzie w przyszłości
a my z Michałem się z nich śmiejemy, bo wiemy że i tak życie nas
samo poprowadzi. Kolejnym moim tancerzem był świadek Michała czyli
nasz kochany Szampon.
-Oj
Diana kto by powiedział że tak to wszystko się potoczy i już
macie wesele z Michałem – zaczął.
-Sam
widzisz jak to wszystko samo idzie. Tak samo jak wziąłeś się za
swoją żonę i też szybko zleciało – odezwałam się.
-No
też prawda tylko obyście nas w dzieciach dogonili – spojrzałam
na niego dziwnie – No tak będę tatusiem – uśmiechnął się.
-O
boże jak cudownie aaa – zapiszczałam aż – Mam nadzieję że
również Misiek się postara o szkraba – zaśmialiśmy się
obydwoje.
Po
kilku tańcach znowu wróciłam w ramiona Michała, jednak nie miałam
już siły i usiedliśmy przy stole by napić się czegoś chłodnego.
-Jestem
bardzo szczęśliwy – zaczął Misiek.
-Uwierz
że ja jeszcze bardziej i kocham Cię mocno – pogłaskałam go po
policzku.
-Teraz
będzie już tylko lepiej i razem będziemy szli przez życie –
zaczął.
-Boże
jak ja się cieszę, że weszłam wtedy na tego chata aj aj cudownie
teraz będzie a tym bardziej naszym dzieciom – wymruczałam mu do
ucha.
-Ooo
coś planujesz? - zdziwił się.
-Ja
nie wiem – odparłam tajemniczo – Ale Wlazły się już postarał
i musimy ich dogonić.
-Nie
powiedział mi cwaniak – odparł Misiek – Ale to super będę
wujkiem – ucieszył się.
-Widzisz
Ty mój Klaunie kochany jak to życie płynie – przytuliłam się
do niego i patrzeliśmy jak nasi goście się bawią.
-Aj
płynie mimo tego że ciało nie zawsze sprawne to dusza i trzeba
walczyć o swoje, a reszta sama nas poprowadzi – mówił siatkarz w
moją stronę
-Dalej
przez życie- zaśmiałam się.
-Tylko
razem – dodał i złączyliśmy się w cudownym pocałunku.
Teraz
już wiem, że nic nie jest w stanie mi przeszkodzić i będę żyła
dobrze. Przeszłość mnie opuściła zostało parę blizn i
wspomnień, ale dzięki nim jestem silniejsza. Zobaczymy co moja
przyszłość mi przyniesie może też kiedyś się tego dowiecie.
Jak na razie pamiętajcie warto walczyć o miłość mimo wszystko i
dać się wytłumaczyć ukochanemu a reszta przyjdzie sama.
KONIEC
***
Jest i koniec hmm powiedzieć coś szczerze? Sądzę że odkąd założyłam tego bloga wszystko się psuje i cały czas jest źle, dlatego chce już go skończyć. Mam nadzieję, że wszystko zacznie się układać historią Julki. Zacznę Ją chociaż jeszcze nie wiem kiedy. Wiem że na początku wakacji już wszystko miało być załatwione, ale niestety nie miałam czasu, dlatego kończę to dopiero teraz. Cała reszta pójdzie sama. Jednak dziękuję tym kilku osobom, które nadal czytają to tutaj. Jak tylko zacznę nowego bloga dodam tutaj link żebyście były nabierząco jak tylko chcecie to jeszcze czytać. Dzięki za te parę miesięcy i do miłego zobaczenia na moim kolejnym blogu. Jak coś to piszcie na to gg 45551514, będę się odzywać i jeśli macie jakieś pytania. Jeszcze raz wielkie dzięki i oby kolejny blog był lepszy dla mnie jak i dla was :)
Jejku ten blog był fenomenalny!!
OdpowiedzUsuńNie znajduję słów, żeby to opisać. Cieszę się, że zakończenie było happy :))
Wesele, Wlazły dzieciaki :D hah :*
Nie chce końca tej historii, ryczę.
Pozdrawiam i DZIĘKUJĘ ZA TEGO BLOGA :*
Oj tam zaraz fenomenalny hehe dzięki za takie słowa naprawdę aż mi serce się raduję. To ważne dla mnie, że moja praca została doceniona. Chociaż powiem że łatwiej przychodziło mi tworzenie Julki i Michała niż Klauna, jednak udało mi się dojść do mety i wyszło coś i z tego Klauna. Nie masz za co dziękować tylko ja dziękuję Tobie, że czytałaś te moje bazgroły. Jeszcze raz wielkie wielkie dzięki za wszystko :)
UsuńBylam, czytalam i podziwiam. Blog cudowny! Swietnie mi sie go czytalo :)) Moze nie zawsze komentowalam ale bylam i z niecierpliwoscia czekalam na kolejne rozdzialy. Mam prosbe. Czy moglabys mnie powiadomic jak juz ruszysz z kolejnym blogiem? Pozdrawiam goraco! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ci bardzo, uwierz że bardzo miło czyta się takie słowa. Wiem, że chociaż ktoś docenia moją pracę i tą moją dziwną wyobraźnię. Jeśli będzie nowy blog, to dodam tutaj linka, ale jak coś to napisz na gg 45551514 dodam Cię na listę będę wiedziała, że chcesz byś informowana. Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki :)
Usuń